Dzisiaj, razem z naszymi siatkarzami spotkaliśmy się na Hali RCS i pakowaliśmy Szlachetną Paczkę. Poszło nam dość sprawnie i szybko. Było dużo śmiechów i dobrej zabawy. Każdy z nas lubi pomagać jeszcze teraz w okresie przedświątecznym.
Później odwiedziliśmy chłopaków na treningu. Gdy mieli przerwę udało nam się porozmawiać z niektórymi chłopakami na temat akcji, w której wzięliśmy udział. Na pierwszy ogień poszedł kapitan miedziowych, Łukasz Kadziewicz.
M.K: Co sądzisz o integracji z Klubem Kibica w akcji typu „Szlachetna
Paczka” ?
Ł.K: Świetny pomysł, wspaniała inicjatywa. Myślę, że takie
akcje powinny być organizowane częściej bo nam jako sportowcom w życiu jest
troszeczkę łatwiej, a jest gro ludzi, którym jesteśmy w stanie pomóc dlatego
powinniśmy z kibicami współpracować częściej przy takich inicjatywach. Ja
osobiście popieram to mocno i cieszę się, że to miało miejsce.
M.K: Nadal chciał byś się spakować do paczki i pojechać do
rodziny, którą wspieramy ?
Ł.K: Jasne, jeśli przez sekundę mógł bym sprawić
przyjemność. Zapakujcie mnie do paczki i ja jestem gotowy.
Później udało mi się przeszkodzić w odpoczynku Pawłowi Siezieniewskiemu.
M.K: Co uważasz o integracji z Klubem Kibica w takiej akcji
jak Szlachetna Paczka ?
P.S: Co uważam ? Jestem pierwszy, zawsze podpisuje się pod
takimi akcjami. Cieszę się, że wspólnie z Klubem Kibica mogliśmy wziąć udział w
tym szczytnym celu. Myślę, że warto pomagać i jeśli tylko możemy w jakiś sposób
pomóc, albo w jakiś sposób sprawić przyjemność, że komuś chociaż przez chwilę
będzie lepiej, to zawsze jesteśmy gotowi do takich akcji.
Na koniec postanowiłam porozmawiać z Marcelem Gromadowskim.
M.K: Co uważasz o integracji z Klubem Kibica w takiej akcji jak
Szlachetna Paczka ?
M.G: Nie jest to pierwszy raz kiedy uczestniczę w tej akcji,
natomiast pierwszy raz z Klubem Kibica. Całkiem nowe doświadczenie i w sumie
dobrze, że tak się dzieje. Nie słyszałem, żeby gdzieś indziej w Plus Lidze tak
się działo. No i dobrze taka nowość na
tym siatkarskim rynku i całkiem pozytywnie to odbieram.
M.K: Jeszcze jedno pytanie, kiedy wracasz na boisko ?
M.G: To wszystko zależy od tego nieszczęsnego miejsca co się
na razie w miarę fajnie goi, ale jeszcze trzeba do formy wrócić. To nie tylko,
że ja się dobrze czuję, bo to jeszcze forma musi przyjść. Miałem takie 10 dni
przerwy. Teraz jak sami widzicie po woli wracam i mam nadzieję, że każdego dnia jakiś tam mały postęp będzie. Na
ZAKSE, jeszcze nie. No ale Suwałki mi się marzą, po prostu chciałbym już normalnie
pomóc kolegom.